Agnieszka Rylik

– Lubisz oglądać siebie na golasa w Internecie?
– Raz na jakiś czas sprawdzam, co o mnie napiszą i jakie zdjęcia się pojawią. Ale nagiej na pewno mnie nie ma!
– Gwarantujemy ci, że jesteś. Na płatnych stronach z gołymi gwiazdami. Twarz jest twoja, a ciało może należeć do jakiejś gwiazdki porno…
– Ale przynajmniej fajnej? (Śmiech).
– Niczego sobie.
– To zawsze coś. Miałam kiedyś seksje dla „Sukcesu” i „Maxima”…
– Lubimy takie przejęzyczenia!
– (Śmiech)…, w których pokazałam trochę ciała, ale i tak byłam w bieliźnie. Wiecie co? Chyba zapłacę i wejdę na te strony, żeby siebie zobaczyć. Ciekawe, jak mnie w tym photoshopie obrobili. Może mam ciało Carmen Electry, a może dołożyli mi jakieś żyły na bicepsie.

Czytaj dalej

Panie i kopanie

Agnieszka: Futbol to chyba jedyny sport, gdzie kibiców trzyma się za kratami, co?
Maryla: Piłka wywołuje agresję. Ja to rozumiem. Jak oglądam mecz, to lepiej do mnie nie podchodzić. Czasami może tylko przejść obok mój mąż i moja mama, która zresztą powiedziała mi, że jest jej głupio, że ma taką córkę.
– Jest załamana pani postawą?
Maryla: Szczególnie tym, że mówię do siebie. Zwykle mi tłumaczy: „Przecież oni cię nie słyszą”. Poza tym tak się zachowują doły społeczne. Więc jestem dół. A mąż zamyka okna, żeby się nie musiał za mnie wstydzić przed sąsiadami.
– Mąż nie ogląda?
Maryla: Czasami, jak go zmuszę, żeby spojrzał na replay. Ogląda pasjami tenisa.
Klaudia: Dla mnie oglądanie meczu to relaks.
Maryla: Może Liga Mistrzów jest relaksem, ale mecze reprezentacji to nie relaks. Uuu…, to straszna mordęga.

Czytaj dalej