Tag Archive For "Rygalik Tomek"
Tomek Rygalik
– Jak zarobiłeś pierwsze pieniądze?
– Zaczynałem od barterów i wymian bezgotówkowych. Oddałem na przykład matchboksa za kulkę butaprenu. Mój tata pracował w Niemczech i często przywoził mi resoraki. Wstyd się pewnie dziś do tego przyznać, ale miałem ich tyle, że nie mogłem zliczyć. Po prostu nie przywiązywałem do nich wielkiej wagi, więc wymiana na kulkę klejącego kitu wydawała się jak najbardziej na miejscu. Pamiętam, że wymieniałem też puszki po piwie na świerszczyki i komiksy.
– A co z kasą?
– Zacząłem zarabiać bardzo późno. Gdybym nie był na garnuszku rodziców, pewnie musiałbym się bardziej starać. Czasami myłem im z bratem samochód lub nabijałem napy w bluzkach produkowanych przez mamę. Dostawałem wtedy większe kieszonkowe. Pierwsze samodzielne pieniądze zarobiłem dopiero w drugiej klasie liceum w Oklahomie.
Tomek Rygalik
– Rygalik to nazwisko z kluczem?
– Wszystko na to wskazuje. Widocznie pisane mi było projektowanie między innymi mebli. Ostatnio zrealizowaliśmy ciekawy, eksperymentalny projekt food-designowy, który wystawiany jest teraz na prestiżowej wystawie w Rovereto we Włoszech. To stół w całości zrobiony z czerstwych bagietek. W ten sposób „regalik“ stał się „rogalikiem” (śmiech).
– Pamiętasz moment, w którym zadzwoniła do ciebie szefowa firmy Moroso?
– Zawsze będę pamiętał. 8 lat temu jechałem rowerem przez londyński Kensigton Garden i nagle zadzwonił telefon. W słuchawce usłyszałem zachrypnięty, kobiecy głos: „Cześć Tomek, tu Patrizia Moroso. Widziałam twój fotel. Jestem zachwycona. Wsiadaj w najbliższy samolot, musimy o tym pogadać”. Prawie zemdlałem z wrażenia. Bogini świata meblarskiego zaprosiła mnie do Mediolanu i zaproponowała współpracę. Byłem w szoku. To świetna firma.