John Porter

– Co masz w sobie z meduzy i osiołka? Dawno temu Anita określiła w ten sposób Brytyjczyków.
– (Wybuch śmiechu). Czyli, że są śliscy i uparci, tak? Nie zgadzam się z tym. Ponieważ mówiła to, zanim mnie poznała, mam nadzieję, że już zmieniła zdanie.
– Masz typowy brytyjski humor?
– Okazuje się, że tak. W Polsce szczególnie łatwo to sprawdzić. Czasem na jakąś sytuację momentalnie reaguję dowcipem i po chwili orientuję się, że nie zostałem dobrze zrozumiany. Przeciwnie, często ludzie myślą, że ich obrażam. Co robić? Trudno.
– Jak ważne w waszym związku jest oglądanie Ligi Mistrzów?
– Najważniejsze. Ważniejsze niż życie dziecka.

Czytaj dalej