Janusz Gajos

– Przeczytaliśmy, że w wywiadach lubi pan stawać się ze średniego bruneta wysokim, szczupłym blondynem. Obiecujemy, że się postaramy…
– To nie ja. Ja już dawno z tego zrezygnowałem. Moja żona ma takie ambicje. Widocznie taki ideał mężczyzny krąży jej po wyobraźni. Efekt jest taki, że dostaję mniej jedzenia niż lubię. Ale z tym różnie bywa. Potrafię też postawić na swoim.
– A jak dzisiaj podczas sesji zdjęciowej szło panu udawanie samego siebie?
– Fatalnie.

Czytaj dalej