Artur Gadowski

– Jak zarobiłeś pierwsze pieniądze?
– W zakładzie jubilerskim, w ramach praktyk szkolnych. Całe tysiąc zło­tych, czyli jeden „kopernik” (śmiech). Niestety, nie pamiętam, co tak napraw­dę zrobiłem. Na pewno jednak było to coś poważniejszego, niż przewi­dywał program szkolny. Inaczej nie dostałbym tak zawrotnej, nadprogra­mowej premii.
– Czyli pracowałeś na czarnym rynku.
– (Śmiech) Trochę na lewo, ale za to bar­dzo uczciwie. „Kopernik” poszedł chy­ba na struny do gitary.
– Jak wspominasz pracę jubilera?
– Nie mogę wspominać czegoś, co się nie wydarzyło. Nie pracowałem w za­wodzie.

Czytaj dalej