Rafał Bryndal

PRZEKRÓJ nr 7, 2013 rok TEKST: Arkadiusz Bartosiak, Łukasz Klinke — Jak zarobiłeś pierwsze pieniądze? U wujka piekarza. Był tak zwanym prywaciarzem, bo prowadził cukier­nię w Gdańsku-Brzeźnie przy ówcze­snej ulicy Karola Marksa. Tuż obok była plaża. Chodziłem w fartuszku między leżakami i sprzedawałem drożdżówki wujka. Czasami ktoś coś ode mnie kupił, ale kolesie, którzy biegali …

Czytaj dalej

Rafał Bryndal

– Co masz w sobie z Playboya?
– Uwielbiam towarzystwo kobiet. Za to nie lubię imprez męskich w stylu – chodźmy razem na piwo. Nie mam wtedy funu. Siedzę i się nudzę. Jak jest chociaż jedna kobieta w towarzystwie, to faceci od razu się sprężają, chcą zabłysnąć, coś się dzieje. Z facetami można tylko iść na mecz.
– W tej knajpie zawsze spotykamy cię w towarzystwie samych facetów.
– Ale głównie rozmawiamy o kobietach! (śmiech). A jakie tu są kelnerki!
– I nie tylko. Brukowce dorwały cię, jak obłapiałeś tutaj koleżankę Cielecką.
– Dobrze powiedzieliście – koleżankę. Wszyscy kumple mi zazdrościli. Dobrze mi zrobiła ta publikacja. „Cielecka w łapach Brzydala” – jak to wspaniale, perwersyjnie brzmi (śmiech).

Czytaj dalej