Marcin Wrona

– Jak się czuje Wrona w kraju kaczek?
– (Śmiech). Nie jest dobrze, gdy ta sama opcja ma i rząd, i parlament, i prezydenta. Jednak bez względu na to, co się dzieje w Polsce, staram się w niej czuć dobrze. Poza tym jedynymi politykami pojawiającymi się w naszym programie byli bracia Kaczyńscy i Zbigniew Ziobro. Tak więc powinienem czuć się idealnie. Jak u siebie (śmiech).
– Jak fruwają kaczki, wszyscy dziś widzą, a jak lata Wrona? Kiedy ostatnio dosiadałeś motolotni?
– Wieki temu. Będzie z sześć lat… Prowadziłem wtedy Pod napięciem, ale byłem jeszcze kawalerem. Po ślubie żona powiedziała: Dość. Wystarczają jej ryzykowne sytuacje, które przeżywam w pracy. I ja ją rozumiem. Przejeżdżam za kółkiem tydzień w tydzień tysiąc kilometrów, zajmuję się sprawami, które mogą rozdrażnić Złego… Wystarczy. Ale latanie wspominam z rozrzewnieniem. Nigdy nie zapomnę tych bajkowych wrażeń. Dzisiaj mam spokojne loty w domu.

Czytaj dalej