Adam Sztaba

– Czy dziewczyny lecą na batutę?
– Kiedyś recepcjonistka w hotelu, patrząc mi głęboko w oczy, powiedziała: „Uwielbiam, jak pan wymachuje tą swoją pałką…”. Raczej wyrafinowany komplement (śmiech). Panie częściej zakochują się w gitarzystach i wokalistach. Dyrygent zawsze stoi tyłem i nie ma szans na kontakt wzrokowy.
– Nie macie swoich groupies?
– Myślę, że mój wielki idol Leonard Bernstein miał. Ale on imponował wszystkim. Był wspaniałym dyrygentem, showmanem, świetnie komponował. Łączył estetyki, tak jak Tarantino robi to w kinie, przeskakując z jednej konwencji w drugą. Kobiety go uwielbiały. Nie były to jednak klasyczne groupies, tylko rozkochane w artyście intelektualistki. Jeśli chodzi o typowe groupies, które jeżdżą na wszystkie koncerty „i nie tylko”, to ja się z tym „i nie tylko” nie spotkałem (śmiech). Oczywiście jest parę nastolatek, które interesują się moją pracą i życiem bardziej niż przeciętnie. Zwykle jednak wyrastają z tego tuż po maturze.

Czytaj dalej