Ebi Smolarek

– Kto będzie mistrzem świata?
– Na pewno wy (śmiech). Trudne pytanie. Prywatnie będę kibicował Holendrom, chociaż nie podejrzewam, żeby zaszli daleko. Moimi faworytami są Brazylia i Niemcy. Ciężko ocenić, jakie szanse ma Polska. Moim zdaniem, całkiem realnie powinniśmy myśleć o pierwszym miejscu w grupie. Tylko nie możemy się bać gospodarzy! A w ogóle to najważniejszy jest pierwszy mecz. Nawet ważniejszy od ostatniego. W nim zadecyduje się nasza przyszłość na mistrzostwach.
– Jaką reprezentację wybrałbyś, gdyby twój ojciec nie grał nigdy w barwach Polski?
– Myślę, że w takim przypadku reprezentowałbym Holendrów. Moja gra w reprezentacji jest hołdem dla ojca. Nigdy tego nie ukrywałem. Miałem oferty gry w młodzieżówce holenderskiej, ale ze względu na tatę nie miałem wyjścia. Gram dla wszystkich Polaków.

Czytaj dalej