Anna Przybylska

– Cieszymy się, że twoja sesja jest w 3D. Ale dlaczego w ubraniu? Tym bardziej, że jeszcze niedawno mówiłaś o swojej trzeciej, potencjalnej sesji w PLAYBOYU – „niewykluczona”.
– Powiedziałam tak tylko dlatego, żeby się wam nie zrobiło smutno. Poza tym bardzo cenię PLAYBOYA. Swego czasu zaczytywałam się nim w pociągach. Uważałam, że jestem cool. Wyobrażacie sobie w przedziale dziewczynkę, która czyta PLAYBOYA? Pamiętajcie, że mając 17 lat, wyglądałam na 11. Wtedy można było zobaczyć u was największe aktorki – to też robiło na mnie wrażenie.
– Skoro tak nas lubisz, to co stoi na przeszkodzie?
– Po co mi to? Nie przebiję już tamtych sesji. Ale wcale nie czuję się „za stara”.

Czytaj dalej