Marcin Dorociński

– Kiedyś powiedziałeś, że jest pewna rzecz, której nie zrobisz na pewno, by dostać rolę.
– Nic się nie zmieniło. Nie uciąłbym sobie ręki i nie zrobił loda, a propozycję zrobienia tego ostatniego miałem. Jeżeli sugerujecie coś a propos duetu Saramonowicz/Konecki – oczywiście jesteście w błędzie. Propozycja występu w Idealnym facecie dla mojej dziewczyny była tylko i wyłącznie zawodowa (śmiech).
– A czy film jest zawodowy?
– Nie wiem, jeszcze nie widziałem. Jestem ciekaw, jak chłopaki go zmontowali. Na planie dostałem sporo przypadkowych ciosów w głowę i w inne części ciała, więc mam nadzieję, iż mój trud nie poszedł na marne. Scenariusz wydawał mi się obiecujący.
– Nam też się tak wydaje. Skoro Tomasz Kot gra aktora porno…
– Jemu akurat moja postać się nie przygląda.

Czytaj dalej