Leszek Balcerowicz

– Jak do pańskich rąk dotarł po raz pierwszy PLAYBOY?
– Dziewczyny z okładki sobie nie przypomnę, ale sam fakt owszem. Lektura PLAYBOYA była jedną z pierwszych rzeczy po wylądowaniu w Nowym Jorku. To był 1972 r. Już sam widok Statui Wolności z okna samolotu zrobił na mnie piorunujące wrażenie. O Manhattanie nawet nie wspominam. Przyleciałem na studia MBA na małym uniwersytecie St. John’s w części dzielnicy Queens, nazywanej Jamaica. Większość mieszkańców była rzecz jasna kolorowa. Fascynujące, że w Ameryce człowiek nigdy nie czuje się obco. Dlatego tak bardzo lubię ten kraj. Pewnie mogłem tam zostać, ale nie miałem cienia wątpliwości, że muszę wracać.

Czytaj dalej